Butelka nadziei czyli Noni a Fibromialgia

  • by

 Jeszcze 20 lat temu, Fibromialgii nie traktowano jako rzeczywistej choroby. Na konferencjach medycznych wypowiadanie tej nazwy traktowane było jak swego rodzaju przejaw braku poprawności politycznej. Jednak ostatnie lata przyniosły wiele dowodów na to, że zarówno ból włókien mięśniowych (Fibromialgia), jak i chroniczne zmęczenie, a także syndrom dysfunkcji systemu immunologicznego (CFIDS) to coś więcej niż jedynie problemy psychologiczne.

 U osób dotkniętych Fibromialgią odkryto nieprawidłowości zarówno w mózgu, jak i w ośrodkowym układzie nerwowym. Osoby z tą dolegliwością mają znacznie mniej krwi płynącej do części mózgu odpowiedzialnej za uczucie bólu i dwa razy większy poziom chemicznego płynu mózgowego nazywanego substancją P, która pomaga komórkom systemu nerwowego komunikować się ze sobą w sprawie bodźców bólowych. Tylko te dwie cechy charakterystyczna dla osób z Fibromialgią sprawiają, że odczuwają one ból dużo intensywniej niż inne.

Badania pokazują, że 90% osób cierpiących na Fibromialgię to kobiety. Najczęstsze symptomy tej bardzo uciążliwej dolegliwości to chroniczny ból całej powierzchni ciała, problemy ze snem, sztywności, krańcowe zmęczenie, utrata pamięci i bardzo silne bóle głowy.

 Choć nie do końca jeszcze jasne jest w jaki sposób Noni pomaga w walce z tym bardzo przykrym problemem zdrowotnym, wiadomo jednak, że jest dla chorych wielkim wsparciem. W jednym ze swoich opracowań dr Neil Solomon podaje, że 90% osób z ogromnej liczby bo aż 16 056, zgłosiło poprawę samopoczucia pod wpływem Noni. Natomiast w jego osobistych badaniach na 3 524 chorych zmniejszenie symptomów zasygnalizowało 77%.

 Obecnie trwają eksperymenty pozwalające zwiększyć ilość krwi płynącej do mózgu.  Jest na to szansa jako, że pod wpływem Noni, organizm człowieka jest w stanie produkować więcej poprawiającego przepływ krwi tlenku azotu.

 

W opracowaniu dra Salomona (i nie tylko w nim) jest mnóstwo doskonałych referencji dla soku Noni. Poniżej, po krótkim wprowadzeniu, przytaczam jedynie niewielkie fragmenty jednego z nich.

 To relacja kobiety, zmagającej się z problemami nie tylko małżeńskimi, która w trakcie rodzinnych zawirowań, pracując zawodowo i opiekując się czwórką dzieci ukończyła studia na Harvardzie. Pisze o swoich problemach zdrowotnych trwających od 1972 i przez ponad 20 lat ciągle się pogłębiających. W1996 roku przeżyła dość dramatyczny epizod. W drodze do lekarza straciła pamięć. Podobna sytuacja miała miejsce jeszcze niejednokrotnie. W czerwcu 1997 w wyniku kryzysu rodzinnego wróciły objawy dającej już wcześniej sygnały fibromialgii. Dwa miesiące później była w stanie skrajnego wyczerpania. Stwierdzono u niej ostre zakażenie paciorkowcem, poważne powiększenie wątroby i odwodnienie. O własnych siłach nie była w stanie podnosić się z łóżka.

Mimo to, dopiero prawie dwa lata później zdecydowała się sięgnąć po jakiś inny środek niż tylko leki farmakologiczne.

 „Trzeciego dnia od rozpoczęcia picia soku Noni spałam całą noc. Problemy ze snem zaczęły się u mnie w wieku sześciu lat. To jeden z symptomów Fibromialgii. Najpierw myślałam, że to na pewno efekt placebo. Po piątej nocy cudownego snu, zdecydowałam, że nie dbam o to co to było, ale nigdy więcej nie obejdę się bez dziennej dawki Noni. Właśnie pięć dni wcześniej przed rozpoczęciem picia soku, skarżyłam się do mojego doktora na bezsenne noce, a on powiedział, że to jest właśnie część mojego wewnętrznego nieporządku.  Dwa tygodnie później mój ogólny ból się zmniejszył, a moja energia powiększyła się do takiego poziomu, jakiego nie odczuwałam przez lata. Miałam znacznie lepszy nastrój, dolegliwości okrężnicy i pęcherza ustąpiły, umysł stał się ostrzejszy a głos bardziej silny. Proces poprawy następuje z każdym dniem. Zwykle zauważam te zmiany z wielką radością: Mogę poruszać nadgarstkami! Patrząc przez okna samochodu na wschód księżyca z jednej strony, a zachód słońca z drugiej, zrozumiałam, że mogę skręcać szyję. Dzień, w którym zmoczona deszczem, zauważyłam, że mogę myć włosy bez bólu i zmęczenia, był dniem tryumfu.  (…) Te zmiany, jak i wiele innych przywróciły mi pewność siebie, tak bardzo osłabioną skutkami  Fibromialgii. Jestem gotowa przeżyć drugą połowę mojego życia tak jak nigdy przedtem nie żyłam.”

 To przypadek, który można określić jako ten „z literatury”.  Na szczęście i wokół nas jest wiele sytuacji, w których Noni zdziałała wiele dobrego i co ważne, robi to każdego dnia. Kilka słów na temat szczególnych powodów mojej przyjaźni z Noni znajdziesz tu: http://www.babiniec.com/my-o-preparatach/wszystko-co-najlepsze-od-ziemi-wody-slonca/polinesian-noni/

Dla dziesiątków tysięcy ludzi na świecie nie tylko tych z fibromialgią, depresją czy chronicznym zmęczeniem, butelka soku Noni okazała się swego rodzaju butelką nadziei.

PS

Osoby, które są w posiadaniu kilka lat temu opracowanej przeze mnie broszury, zatytułowanej „Noni – uzdrawiająca moc natury” zapraszam do odświeżenia sobie informacji w niej zawartych, żeby po raz kolejny zdać sobie sprawę z tego jak niezwykły środek służący maksymalizacji zdrowia mamy w zasięgu ręki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *