O uzależnionym mózgu cz. 1 (nagranie wykładu)

Za nami pierwsza część wykładu o uzależnieniach. Jako, że temat jest szalenie „pojemny” zdecydowaliśmy się podzielić go na dwa spotkania. W pierwszym zostały omówione uzależnienia chemiczne (alkohol, nikotyna, narkotyki, dopalacze). Drugie, będzie poświęcone nie chemicznym, czyli m.in. uzależnieniu od pracy, seksu, zakupów i oczywiście hazardu.

Choć nie miałam tego w planach, tak się doskonale złożyło, że właśnie wpadła mi w ręce książka Ilony Felicjańskiej „Jak być niezniszczalną” (prezent od autorki dla naszej córki, pracującej w ramach praktyki studenckiej m.in. przy obsłudze debaty na temat alkoholizmu, w której uczestniczył również reżyser filmu „Pod Mocnym Aniołem”). Jej lekturę polecam każdemu, bez względu na to czy w jakikolwiek sposób ma do czynienia z uzależnieniem (również pośrednio, niekoniecznie poprzez współuzależnienie), bądź nie. To doskonała książka również dla tych szczęśliwców, którzy o tym, czym jest choroba alkoholowa nie mają żadnego pojęcia.

Jest w niej mnóstwo ważnych wątków. Jest wiele fragmentów, które chciałabym przytoczyć. Na ten (mimo iż wydaje się nie powiązany z omawianym problemem), zdecydowałam się otwierając książkę na chybił trafił, ale osobiście uważam za niezwykle ważny. To dlatego, że w pewnym sensie do rozpaczy doprowadzają mnie kobiety użalające się na brak wdzięczności ze strony najbliższych, w szczególności dzieci. Wiem, że wielu osobom mogę się tym narazić, ale zależy mi na tym, by zwłaszcza te, które właśnie z tego powodu cierpią, wreszcie szerzej otworzyły oczy.

Ilona Felicjańska pisze:
„Marta, którą poznałam podczas terapii, całe życie poświęciła rodzinie, była perfekcyjną panią domu. Wstawała pierwsza, żeby wyprawić męża do pracy, a dzieci do szkoły. Szła spać ostatnia, bo zawsze jeszcze coś było do uprasowania, uprania, zrobienia. Przyzwyczaiła wszystkich, że dom jest czysty, obiad ugotowany. Kiedy pewnego dnia nie wstała z łóżka, nie znalazła zrozumienia wśród bliskich. Oni zauważyli głównie to, że już nie jest tak jak dawniej, i to wywołało w nich irytację.
Są kobiety, które nie tylko się poświęcają, ale na każdym kroku podkreślają, wywołując w dzieciach poczucie winy, że to dla nich (…). A one wcale tego poświęcenia nie pragną. Większy szacunek miałyby do niej, gdyby nie podsuwała im wszystkiego pod nos. Wtedy szybciej nauczyłyby się samodzielności i szacunku dla kobiet. Taka matka ma potem żal, że nikt nie docenia tego, co zrobiła. Tylko, że nikt jej o to nie prosił, to było potrzebne bardziej jej niż rodzinie. Dzieci potrzebują szczęśliwych rodziców. Dzieci potrzebują spełnionych rodziców. (…)”

Na poparcie tego, że uszczęśliwianie na siłę robi największą krzywdę „uszczęśliwiającemu,” przypadek z życia wzięty. Dawno temu miałam koleżankę, której już wydawało się, że wreszcie (po dwóch rozwodach) znalazła odpowiedniego mężczyznę na resztę życia. Problem pojawił się w najmniej (dla niej) oczekiwanym momencie. Ponieważ umówili się, że na czas kilkudniowej jego nieobecności zamieszka ze swoimi dziećmi w jego domu, postanowiła zrobić mu niespodziankę. Kiedy po powrocie zobaczył, że lśni i pachnie nie ona, a jego ogromna chałupa wysprzątana od piwnicy po sam strych, oznajmił, że on szuka żony, nie służącej, bo na tę akurat go stać. To był koniec ich związku. Nie byłoby może w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że właśnie drugi mąż nie wytrzymał ciągłego, od bladego świtu do nocy jej usługiwania całej wielkiej rodzinie (braciom, ich żonom, dzieciom).

Jeszcze raz lekturę książki szczerze polecam.

Wcześniej, zapraszam do wysłuchania genialnego, bardzo merytorycznego, świetnie poprowadzonego wykładu Specjalisty Terapii Uzależnień, Terapeuty Motywującego, osoby, która od wielu lat pracuje z osobami uzależnionymi, psycholog Anny Górskiej /nie mylić z Agatą, czyli córką, również p. psycholog.:)/.

PS
Z niecierpliwością czekamy na część drugą, która już dzisiaj, czyli 13. sierpnia.

Cz. 1

Cz. 2

Cz. 3

Cz. 4

Cz. 5

Cz. 6

Cz. 7

1 myśl na “O uzależnionym mózgu cz. 1 (nagranie wykładu)”

  1. Witam,dziekuję bardzo za umożliwienie zdobycia nadzwyczajnych informacji i poszerzenia horyzontów myślowych.
    Pozdrawiam, Zofia Wałęga

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *