W notce dotyczącej paradoksu amerykańskiego założyłam, że powszechnie wiadomo o co chodzi we francuskim. Okazało się jednak, że nie. Stąd kilka słów na jego temat.
Otóż, francuski badacz, kardiolog, który już wcześniej przedstawił światu wiarygodne badania pokazujące dobroczynny wpływ czerwonego wina na serce, 19 lutego 1998 r. dokonał kolejnego odkrycia. Wniosek swój wysnuł na podstawie badań przeprowadzonych na 34 000 mężczyzn ze wschodnich regionów Francji, a zaprezentował w artykule zamieszczonym w Journal of Epidemiology: „Wino chroni nie tylko przed chorobami serca, ale również przed większością nowotworów złośliwych. (…) Francuzi jedzą mnóstwo tłuszczów nasyconych a mimo to żyją długo. Odnosi się to w równym stopniu do osób palących, co niepalących i byłych palaczy.” Nie stwierdzono w tym względzie żadnej różnicy między pracownikami umysłowymi a robotnikami.
Serge Renaud uważał (zmarł pod koniec ubiegłego roku), że wino zmniejsza dolegliwości ze strony serca również w chorobie nowotworowej. A dzieje się to za sprawą antyoksydacyjnych właściwości polifenoli zawartych w winogronach. Oczywiście szczególnych entuzjastów wina przestrzega przed większą jego ilością. Uważa, że powyżej czterech szklanek dziennie wywiera już na organizm niekorzystny wpływ, zwiększając śmiertelność. Mimo że nadal chroni serce, zwiększa niebezpieczeństwo nowotworzenia i chorób wątroby. We wspomnianym wyżej artykule jest mowa o tym, że wypijanie 2-3 szklanek wina dziennie obniża śmiertelność z powodu choroby sercowo-naczyniowej o 35 a z powodu raka o 24%.
Dlaczego czerwone wino jest zdrowsze od białego?
Czerwone, zawiera antyoksydanty, które przedostały się do niego w trakcie fermentacji ze skórki i nasion winogron. W produkcji wina białego sok od miazgi oddziela się natychmiast po zmiażdżeniu owoców. To oddzielenie sprawia, że przeciwutleniacze („miotły” wymiatające wolne rodniki) do wina się nie dostają. Najwartościowsze składniki zostają w miazdze, z której są odzyskiwane w postaci różowobeżowego proszku.
Preparaty z oferty CaliVita zawierające wyciąg z winogron to: Resveratrol Plus i Senior Formula.
I tu znów nie jest wzięte pod uwagę usposobieni tych „zadowolonych ” z życia ludzi , wyluzowanych nie przejmujących się tak mocno otoczeniem. podejrzewam że wystarczy jeść nasze dobroczynne porzeczki zwłaszcza czarną która jest bombą witaminową i inne jej przetwory w takim stopniu jak francuzi i mieć jeszcze jak oni dobrobyt do którego my mamy szansę dojść w Polsce za 30 lat i przejmować sie kolorem wina a nie cenami zachodnimi a zarobkami wschodnimi a będzie paradoks polski ( tylko że Polska nie miała nigdy kolonii z których mogła nagrabić bogactwo w takim stopniu jak Francja)