Wasze pokarmy winny być waszymi lekami

Czy w trakcie przechadzania się między półkami super, hiper, czy innego marketu, przychodzi Ci do głowy pytanie mniej więcej takie: Co ja mam właściwie jeść? Jeśli tak, doskonale Cię rozumiem. Ze mną jest dokładnie tak samo. Bywa, że stojąc w kolejce do kasy, miewam dziwne odczucia. Zauważyłam, że zdarza mi się z lekka zazdrościć (trafniejszego określenia póki co, nie znajduję) tym, którzy w błogiej nieświadomości, z uśmiechem na ustach (nie żebym miałam coś przeciwko uśmiechowi) do przepastnych koszy pakują mnóstwo produktów, najprawdopodobniej głównie dlatego, że reklama głosi, iż są …zdrowe. Czasami, jak widać, brak świadomości potrafi być zaletą. :)

Na szczęście, obok spożywczych śmieci wypełniających regały większości sklepów, jest coś jeszcze.
O tym właśnie mówiłam minionej środy podczas wieczornego spotkania z cyklu” Lepiej zapobiegać niż leczyć”. Tym razem jego tematem, była Superżywność.

Jeden z podziałów superproduktów spożywczych obejmuje pięć grup. Każda (superpokarmy zielone, liściaste, pszczele, ziołowe i wodorosty morskie) zasługuje, rzecz jasna, na dużą uwagę. Z racji wiadomych ograniczeń, podczas tego spotkania zdecydowałam się sięgnąć do zasobów wyłącznie jednej grupy, a ściślej rzecz ujmując, jednego tylko produktu. Przedmiotem naszych rozważań była SPIRULINA.

Powodów takiego wyboru było co najmniej kilka. Tym, który przeważył, był fakt, że w wielu (spośród omawianych w ramach: Dlaczego warto zaprzyjaźnić się z preparatami CaliVita®?) przypadkach powrotu do zdrowia (zwłaszcza u dzieci) bardzo duże znaczenie odegrał ten właśnie (w postaci preparatu Spirulina Max) superpokarm. Ta zupełnie niepozorna alga dzięki swoim ogromnym możliwościom wpływania na zdrowie, a tym samym życie człowieka pięknie wpisuje się w Hipokratesową koncepcję:

„Wasze POKARMY WINNY BYĆ  waszymi LEKAMI, A LEKI wasze – POKARMAMI”

Zapraszam do posłuchania fragmentów spotkania i do udziału w kolejnych. W pierwszą śodę miesiąca webinar z cyklu „Lepiej zapobiegać niż leczyć”,  w środę trzecią „Dlaczego warto zaprzyjaźnić się z preparatami z oferty CaliVita?” /z naciskiem na słowo „zaprzyjaźnić” :)/ Zaznaczam, że prowadzone przeze mnie telekonferencje przeznaczone są wyłącznie Dla Osób o Otwartym Umyśle i tych, które gotowe są otworzyć się nową, mało do tej pory znaną dla nich wiedzę.

Z życzeniami zdrowia i …otwartości :) Dorota A. Madejska 

(Do odsłuchania nagrania przydadzą się głośniki.)

 
PS
Jeśli chcesz uczestniczyć w prowadzonych przeze mnie spotkaniach, a do tej pory nie ma Cię na liście moich słuchaczy, wystarczy, że na mój adres (zdrowiedlaciebie@madejska.pl) prześlesz krótką informację o treści AZWZ  – TAK (skrót od naszej Akademii Zainteresowania Własnym Zdrowiem).

 

 

 

8 myśli na “Wasze pokarmy winny być waszymi lekami”

  1. Webinary to uwielbiana przez mnie forma szkoleń.
    Spotkania face to face są ważne i potrzebne-webinar ich nie zastąpi-ale świetnie uzupełnia. Zdobywanie wiedzy w swoim domu przy kubku gorącej herbaty i w swoich kapciach jest po prostu cudowne.

    Trudno mi się nie odnieść do tematyki ostatniego webinaru o superżywności.

    Bardzo często przechadzając się po marketach, oglądając barwne opakowania i czytając bardzo małymi literkami zamieszczony skład, zastanawiam się, co kupić, żeby nie umrzeć z głodu a jednocześnie nie zatruwać swojego organizmu.
    Kupowanie zdrowych rzeczy w naszym kraju i naszych marketach jest bardzo trudne.
    Dodatkowo reklamy robią swoje.
    Suplementacja w naszych polskich warunkach jest absolutną koniecznością, aby nie dać się wplątać w niekończący się wir antybiotyko i sterydoterapii.
    Spirulina o której tak wiele dobrych rzeczy zostało powiedzianych jest wspaniałym darem natury-odpowiadającym na coraz częstsze problemy alegriczne i nie tylko.
    Za autorką webinaru zachęcam do zaprzyjaźnienia się z tym podwodnym skarbem , którego dobroczynna moc jest po prostu wielka.

  2. Dorota zaprasza do udziału w swoich webinarach, a ja ze swojej strony bardzo je polecam.
    Warto od czasu do czasu zrobić coś dla siebie.
    Ta godzinna wizyta u Doroty to czas spędzony nie tylko przyjemnie ale i pożytecznie.
    Dużo interesujących informacji, różnorodność aspektów, wiedza do wykorzystana natychmiast w praktyce, a do tego miła, towarzyska atmosfera.

    Na każdym spotkaniu znajduję coś dla siebie, coś co poprawia jakość mojego życia.
    Jest jeszcze jeden ważny moim zdaniem aspekt tych spotkań.
    Fakt, że odbywają się cyklicznie pozwala na wprowadzanie w życie systematycznie kolejnych zwyczajów pozwalających na poprawę zdrowia.
    Małymi kroczkami, bez rewolucji (one zazwyczaj kończą się sromotną porażką) można dojść znacznie dalej.

    Do zobaczenia na najbliższym środowym spotkaniu
    Dorota Trojan

    1. Dorotko,

      Dziękuję za uznanie. Co do tych rewolucji, mam podobne zdanie jak Ty.
      W wywiadzie, którego udzielałam po ukazaniu się „Zdrowie masz we krwi”
      zapytano mnie o to co sądzę o rewolucyjnych dietach, zwłaszcza tych z kategorii „cudownych”.
      Każda rewolucja ma swoje ofiary, więc zdecydowanie jestem za wprowadzaniem drobnych zmian ale systematycznie i konsekwentnie.
      Tak jak piszesz „Małymi kroczkami (…) można dojść znacznie dalej.”

  3. Jest środa wieczór, powoli zbliża się godzina 20.30. Zapalam świeczkę by stworzyć sobie nastrój i idę do mojego pokoju. Moja rodzina wie, że teraz mam czas dla siebie. Siadam sobie wygodnie z filiżanką ulubionej herbaty i podobnie jak Jadzia, otwieram umysł.:)

    Ostatnie środowe spotkanie oczywiście bardzo ciekawe. Tym razem mowa była o spirulinie. Temat szczególnie bliski mojemu sercu. To dzięki niej nasz syn alergik w zasadzie już nie jest alergikiem.:) Ta cudowna alga zajmuje szczególne miejsce na mojej dość zasobnej półce z suplementami.

    1. Kama,

      Wiedziałam, że przykładasz wielką wagę do pewnych rzeczy, ale że słuchasz moich wywodów w takiej scenerii, nie miałam pojęcia.
      Bardzo miło mi to czytać. Jeśli chodzi o niebywałe właściwości spiruliny, ja, a właściwie cała moja domowa czwórka ma do niej stosunek, rzec by można, emocjonalny.
      Podobnie jak w Waszym przypadku i nam bardzo, bardzo pomogła. Kto by pomyślał, taka niepozorna, a tak wiele potrafi!

  4. No cóż środowe wieczory to już rytuał.
    Zasiadam z kubkiem herbatki z przyborami do pisania i otwieram umysł.
    Te webinarowe szkolenia to bardzo dobra i pożyteczna strona INTERNETU, oczywiście, co najważniejsze szkolenia w wykonaniu pani profesor Doroty.
    To niepowtarzalne wykłady pełne wiedzy, doświadczenia i motywacji.
    Polecam Jadzia

    1. Jadziu,

      Zauważyłam, że dla mnie środowy wieczór bez webinaru, może nie tyle jest straconym, co jakimś nijakim.
      Tym bardziej cieszę się, że piszesz o rytuale.
      Dziękuję za wszystkie dobre słowa, niemniej z tym profesorstwem to trochę przesadziłaś. :)
      Do usłyszenia już w środę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *